08.02.2014
Рецензія на книжку:
Я.Дубинянська. Письма полковнику : роман
Światy.
Wyjściowy. To nasz świat. Możecie go bez trudu zobaczyć; wystarczy rozejrzeć się wokół siebie.
Choć nie, nie jest to do końca prawda. U nas nie ma portali, dzięki którym można dostać się do Skrawka.
Być może jeszcze nie. Być może to tylko kwestia czasu.
Skrawek. Inny świat. Tak podobny do naszego, do Wyjściowego. Tak jednak od niego różny. To w Skrawku, a nie w Wyjściowym, wydobywa się tezellit, minerał stanowiący wysokowydajne źródło energii. To w Skrawku spotkać można smoki, i to za równo te inicjowane przez ludzi, przejmujące przynajmniej część osobowości swych panów, jak i te dzikie, wykorzystywane powszechnie jako tania siła pociągowa.
W Wyjściowym żyje pewna nauczycielka. Trochę bardziej od innych wymagająca, poza tym – niczym nie wyróżniająca się spośród innych przedstawicielek tego zawodu.
A nie, przepraszam, byłbym zapomniał – jest jednak coś, co wyróżnia ją z tłumu sobie podobnych. To Ewa, córka dawnego dyktatora Skrawka, Liliowego Pułkownika, któremu – po udanym zamachu stanu – udzielono azylu w jednym z państw Wyjściowego. Pozbawionego władzy, wpływów, bogactw żałosnego wegetującego na skraju nędzy i szaleństwa staruszka, dożywającego swych ostatnich dni w dwupokojowym mieszkaniu, jednym z wielu, na jednym z wielu niczym się od siebie nie różniących, ponurych blokowisk.
Wciąż są tacy, którzy o upadłym władcy nie chcą zapomnieć, czy to ze względu na spodziewane własne korzyści, czy też z powodu naiwnie rozumianych, patriotycznie wzniosłych haseł.
Jedno z takich ugrupowań, nie mogąc zdobyć względów starca, pozbawia go życia. Córka nie ma zbyt wiele czasu na żałobę: zaczyna się wyścig o jej względy, wyścig, którego stawką jest spadek po Liliowym Pułkowniku. Spadek, do którego klucz – w głębokim przekonaniu uczestników rywalizacji – spoczywa w rękach jego jedynego dziecka.
Ewa trafia do Skrawka. Tam wydarzenia nabierają tempa; kilka wrogich sobie frakcji nie przebiera w środkach, by przekonać spadkobierczynię Liliowego Pułkownika do swych idei i jednocześnie wykluczyć z podziału schedy po byłym dyktatorze konkurencję.
A jest o co walczyć, choć niewielu zdaje sobie sprawę z faktu, że zamordowany dyktator nie miał zielonego pojęcia o największym skarbie Skrawka. Bo to nie on, lecz nieakceptowany przezeń mąż córki, genialny naukowiec, odkrył, że prócz Skrawka i Wyjściowego są jeszcze inne światy. I nie tylko to – odkrył bowiem jeszcze sposób przemieszczania się między nimi. I gdyby nie wybuch rewolucji, która pozbawiła władzy Liliowego Pułkownika, odkrycia te zapewne udałoby się praktycznie wykorzystać…
Ewa nie ma pewności, jak można przedostać się do tych innych światów. Kiedyś, raz, była w jednym z nich przez chwilę, ale trafiła tam razem z mężem, i to on pełnił rolę przewodnika. Ale ma pewne podejrzenia, wydaje jej się, że wie, jak i gdzie trzeba trafić, by dostać się do innego świata. Pozostaje tylko sprawdzić…
… a dlaczego listy? Bo Ewa od maleńkości wychowywana była bez rodziców. Matki nie znała, ojciec, zajęty sprawami wagi państwowej, nie miał dla niej czasu. Ewa pisała zatem do taty listy, w których opisywała najważniejsze wydarzenia ze swego życia, swoje radości i zmartwienia. Liliowy Pułkownik prawdopodobnie większości z nich w ogóle nie przeczytał. Ewa dobrze zdawała sobie z tego sprawę, nie przeszkadzało jej to jednak pisać. Z czasem listy te zaczęła traktować jak swego rodzaju pamiętnik; i to z ich lektury dowiadujemy się o dramatycznych kolejach losu autorki, jej męża i ich małego synka.
„Писма Полковнику” („Listy do Pułkownika”) Jany Dubinianskiej urzekają od pierwszych stron. Ukraińska autorka potrafiła z elementów zdałoby się wyświechtanych, wielokrotnie wykorzystywanych na fantastycznym poletku, zmontować utwór zadziwiający świeżością i, nie boję się tego powiedzieć, oryginalny. Pięknie napisany. To dzięki takim właśnie tekstom nie tracę wiary w gatunek literacki zwany naukową fantastyką.
Paweł Laudański
(Джерело:
Еsensja)
|